15.11.2017

Budowa domu to nie survival, czyli jak przetrwać czekając na okna

Czekać można na wiele rzeczy. Na espresso w kameralnej knajpce, na autobus, albo na premierę nowej części Gwiezdnych Wojen. O ile jednak czekanie na przyjemności za kilka, albo kilkanaście złotych nie przyprawiają nas o drżenie rąk, o tyle inwestycje związane z naszym nowym domem już tak.

Produkujemy okna od kilkudziesięciu lat. Wiemy, że okna to jeden z poważniej wyglądających w budowlanym biznesplanie punkt. Dlatego postanowiliśmy przygotować krótki poradnik dla budowlanych preppersów – Jak przetrwać czekając na okna?

Trzy kartony glazury, kanapka z roszponką, czyli co może pójść nie tak?

Co może pójść nie tak? Co może nas zirytować, a co poważnie przestraszyć? Wyobraźmy to sobie. Będąc inwestorem i obserwując jak w środku zarośniętej bujną roślinnością działki, powoli pojawia się zarys naszego wymarzonego domu, myślimy tylko o jednym – aby prace przebiegały sprawnie i zgodnie z planem. Czasami jednak zdarza nam się dopuszczać scenariusze …  nieco mniej pozytywne. Gruszka z betonem utknie w samym centrum dużego miasta, bo kierowca postanowi wpaść po kanapkę z roszponką i nie zdąży odjechać przed godzinami szczytu. Nasza wymarzona działka okaże się terenem występowania rzadkiego gatunku ptaka, więc grupa ekologów przykuje się łańcuchami do prądotwórczego agregatu. Glazury z Włoch, która szczególnie przypadła nam do gustu, zostały tylko ostatnie trzy kartony, a przecież potrzebujemy pięciu. Albo ekipa od okien pomyli zamówienia i przywiezie nam komplet dachowych, zamiast naszych łapiących-za-serce okien w okleinie Winchester. Wiele się może wydarzyć, prawda?

Salon sprzedaży – centrum zarządzania budżetem

Statystycznie rzecz biorąc, koszt okien – w zależności od projektu, powierzchni przeszkleń i dodatkowych uwarunkowań technicznych – oscyluje w granicach od kilkunastu, do kilkudziesięciu tysięcy złotych. A ponieważ jest to fragment budynku, który widzimy na co dzień, zarówno przebywając wewnątrz domu, jak i do niego wracając, poszukiwania tych odpowiednich trwają zazwyczaj dość długo. Szukamy potrzebnych nam informacji w Internecie, przeglądamy czasopisma, rozmawiamy ze znajomymi. I zazwyczaj im więcej wiemy, tym większy mętlik pojawia się w naszych głowach. Aż w końcu wpadamy na pomysł, aby odwiedzić salon producenta okien. I to jest bardzo dobra koncepcja, bo właśnie wizyta w tym miejscu może przynieść nam nieco wytchnienia i złagodzić stres związany z koniecznością podjęcia ważnych decyzji. Dobry salon sprzedaży powinien być miejscem, gdzie wspólnie z fachowcem omówisz wszystkie szczegóły związane z oknami, a także wybierzesz odpowiednie rozwiązanie, skrojone na miarę twojego domu. Jak wybrać więc salon, który sprosta twoim potrzebom?

Fachowiec z certyfikatami

Przede wszystkim upewnij się, że masz do czynienia ze specjalistami…i wymagaj! Jeśli budujesz coś na lata, a przecież tak jest w 99% inwestycji, wybieraj tylko najlepsze rozwiązania. Jeśli decydujesz się na okna, wybieraj profil klasy A (o tym co dokładnie oznacza wspomniana klasa możesz przeczytać TUTAJ).  W tym przypadku nie ma miejsca na kompromisy – twój nowy dom to przecież nie jest pokój w mieszaniu studenckim, który wynajmujesz od życzliwej staruszki, z myślą, że najwyżej po roku zmienisz lokum. Jeśli twój doradca będzie przekonywał cię, że okno ma określony parametr albo certyfikat, poproś go o przedstawienie tego dokumentu. Bo przecież jeśli kupujesz w sklepie ze zdrową żywnością wegański pasztet, to zerkasz na etykietę w poszukiwaniu tłuszczu. To jest zupełnie naturalne.

Pomiar, umowa i montaż. Może być nawet ciepły.

Fachowy przedstawiciel producenta okien powinien być dobrym duchem twojej inwestycji. A przecież dobre duchy nie zlecają swoich zadań przypadkowym osobom, tylko doglądają wszystkiego osobiście. Sprawdź więc, czy pomiarów dokona osoba, która zleci wyprodukowanie okien i zobaczy na miejscu wszystkie – istotne przy późniejszym montażu – szczegóły. Warunki i sposób montażu okien także omówisz z kompetentnym doradcą. Dobry fachowiec wyjaśni wszystkie, nawet najbardziej tajemniczo brzmiące pojęcia. np.: ciepły montaż, konsole, czy folie paroprzepuszczalne. Po rozmowie z ekspertem w swojej dziedzinie, nic nie będzie już zagadką. Fachowy doradca po to właśnie jest.

Bogatszy w wiedzę, nowe informacje i całkowicie spokojny o losy twoich nowych okien, możesz podpisać umowę i cierpliwie czekać na przyjazd ekipy montażowej. Możesz mieć też pewność, że ta ekipa nie pomyli twojego zamówienia. A jeśli faktycznie okaże się, że glazury ostatnie trzy kartony, dodatkowe dwa dokupisz w innym salonie. Bo przecież masz na głowie inne rzeczy. Chociażby nową część Gwiezdnych Wojen i miejsce dokładnie w środkowym rzędzie.