Ukryte zawiasy w oknach – w odpowiedzi na współczesną potrzebę minimalizmu
Fotografia Andreasa Gurskyza’ego, rzeźba Alberto Giacomettiego, albo płótno amerykańskiego malarza Marka Rothko. No i jeszcze Banksy. Co łączy wszystkie te dzieła? Minimalistyczna forma i sumy od niemal 4,5 do ponad 180 milionów, jakie zapłacili za nie nowi właściciele. Minimalizm jest w cenie! Czy ta prawidłowość dotyczy również branży stolarki otworowej?
Więcej za mniej, czyli pokusy minimalizmu
Za przedmioty codziennego użytku i elementy wyposażenia wnętrz często jesteśmy w stanie zapłacić więcej, tylko dlatego, że ich forma jest na tyle minimalistyczna, że z jednej strony nas zachwyca, a z drugiej – niepotrzebnie nie absorbuje naszej uwagi. Podobnie jest z elementami wykończeniowymi naszych domów. Już od dawna trendy pokazują, że współcześnie dążymy do prostoty, aniżeli przepychu.
Technologio, dziękujemy za minimalizm!
Zmiana trendów i naszych gustów jest związana z rozwojem nowych technologii, doskonalszymi materiałami i wiedzy inżynierów oraz projektantów, która powoduje, że elementy naszego domu spełniają swoją funkcję, ale jednocześnie nie przytłaczają formą. Jest wiele takich przykładów – bezprzylgowe drzwi, które harmonijnie wpisują się w linie ścian, a o ich obecności świadczy jedynie wąska szczelina i klamka. Są też okna z ukrytymi okuciami – w tym przypadku chodzi jednak o coś więcej, niż minimalistyczny wygląd.
Okna – ukryte zawiasy czy zwykłe?
Tradycyjne okna, albo raczej te najbardziej popularne i najczęściej spotykane w projektach domów, mają klasyczne, wystające poza ramę okna zawiasy. Te z kolei maskuje się osłonami, które mają sporą wadę – często zmieniają kolor pod wpływem promieni słonecznych i nie wyglądają estetycznie. Można oczywiście powiedzieć, że przecież takie okucia istnieją od wielu dekad i nieprędko trzeba się będzie z nimi pożegnać jak z kasetą VHS. Owszem – to prawda. Ale przecież można mieć bardziej praktyczne i lepsze rozwiązanie. Czy znacie kogoś, kto w dobie serwisów VOD i streamingowych trzyma w domu magnetowid, bo uważa, że to lepszy sposób na oglądanie filmów? Oprócz zalet estetycznych, nowoczesne okucia okienne mają szereg zalet praktycznych.
Pomimo że niewidoczne, ukryte zawiasy mają nośność 150 kilogramów, co powoduje, że w takich oknach można zastosować bezpieczne, czy energooszczędne pakiety szybowe. Ale to nie wszystko. Ukryte zawiasy to również doskonała szczelność – nie zgniatają uszczelek, dzięki czemu dłużej spełniają one swoją funkcję izolacyjną. To również łatwiejsza konserwacja i możliwość utrzymywania okien w czystości, bo elementy zbierające kurz są ukryte, a w czasie remontów zabezpieczone przed pracami budowlanymi.
Ukryte zawiasy w oknach – wady, zalety, opinie
Niezwykle ciekawym i estetycznym rozwiązaniem do zastosowania w oknach PVC są ukryte zawiasy DESIGNO. Okucia i osłonki w tym rozwiązaniu zostały całkowicie ukryte pod przylgą skrzydła, dzięki czemu są całkowicie niewidoczne na oknie. Wyobraź sobie dużą przesuwną taflę lub rozległe przeszklenie panoramiczne w minimalistycznym projekcie bez widocznych zawiasów. Jest różnica? No dobrze, a jakie są wady tego rozwiązania? Brak! A dodatkową korzyścią często poruszaną w opiniach jest większa szczelność okna. Skąd się bierze? Z braku deformacji uszczelek, które mogą spowodować nawet 10% zwiększenie strat energii.
Kup dzieło za grosze, czyli… o sztuce poszukiwań okazji
Teraz najtrudniejsza część rozważań o mimalizmie – czy to prawda, że kosztuje dużo? Jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że za mniej trzeba często zapłacić znacznie więcej – designerski ekspres do kawy, który zamiast wystających przycisków wyposażono w dotykowy panel? Pralka, która wyświetla najważniejsze informacje na panelu, zamiast w kilku rzędach diod? Producenci twierdzą, że wymaga to sięgnięcia głębiej do kieszeni. A co z oknami? Czy wyposażone w kryte okucia są zawsze droższe? Zasadniczo jest tak, że technologia kosztuje więcej – chyba, że zdobędziemy się na odrobinę sprytu i odnajdziemy ofertę, która oprócz korzyści w postaci lepszego technologicznie okna, zaproponuje nam także lepszą cenę. Znowu odwołamy się do sztuki – bo przecież wytrawni kolekcjonerzy często powiększali swoje zbiory wtedy, gdy trafiali na doskonałą okazję.